Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
3355
BLOG

Państwo z dykty chwaliło się pogrzebami po Smoleńsku

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 62

Tomasz Nałęcz, b. minister w Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego: Państwo i konstytucja zdały egzamin po katastrofie Smoleńskiej, państwo normalnie funkcjonowało, pogrzeby się odbyły.

Bronisław Komorowski w maju 2010 roku: Siłą rzeczy myślimy o tym, co się stało naszym wspólnym udziałem: żałoba, dramat, ból, lęk o państwo polskie. I o naszym wspólnym doświadczeniu, że państwo polskie w obliczu dramatu katastrofy pod Smoleńskiem i jej skutków zdało egzamin.

Mógłbym przywołać dziesiątki, a nawet setki tego typu wypowiedzi, padających z ust prominentnych polityków dawnego obozu rządzącego i obecnej opozycji. Cytaty zajęłyby zbyt dużo miejsca, a te dwa - w obliczu przekazanej informacji ze strony Prokuratury Krajowej o ekshumacjach - są aż nadto symboliczne.

Tomasz Nałęcz, poważny prezydencki minister, ogłosił wszem i wobec, że państwo polskie zdało egzamin m.in. z powodu sprawnej organizacji pogrzebów. Dziś dobitnie okazało się, jak bardzo się mylił. Według prokuratorów, zamieniono ciało Piotra Nurowskiego z inną ofiarą tragedii smoleńskiej. Być może śledczy dopiero za rok odkryją, w którym grobie leży były szef PKOL. Rodzina Piotra Nurowskiego była przeciwna ekshumacji. Rozumiejąc niechęć i prawo do takiego uczucia ze strony części rodzin, nie komentowałem krytycznych głosów z ich strony.

Nie raz mierziła mnie postawa prawicowych komentatorów, którzy z góry oceniali interes polityczny nie tylko Pawła Deresza, znanego z kontrowersyjnych i dość bezczelnych wypowiedzi, ale innych krewnych ofiar. Nadal uważam, że być może najlepszym rozwiązaniem byłaby rezygnacja z badań tych ciał ofiar, których rodziny nie wyrażają zgody. Tutaj mamy jednak dobitny przypadek, jak rzetelnie przeprowadzone postępowanie ma sens. I jaka presja ciąży na prokuratorach, bo jeśli nic nie ustalą...

Jednak już są pierwsze efekty. Państwo z dykty zwyczajnie się poddało. Z pompą zorganizowało pogrzeby, zasiłki, o których wspominał Nałęcz, nie wszystkim przyznało, ale i dopuściło do zamiany ciał ofiar. Tylko dwóch? A może tych przypadków jest więcej? Jak mają czuć się rodziny, które od ponad 6 lat odwiedzały groby obcych osób?

Polskie państwo nie zdało jednego z najprostszych egzaminów. A "wystarczyło" otworzyć trumny w kraju, przeprowadzić sekcje z udziałem polskich specjalistów. Zamiast tego, zrobiono wszystko na rympał. Dziś ci, którzy tak ochoczą krzyczą o "zakłócaniu żałoby", "politycznej grze na grobach", nie zrobili nic, by takich informacji jak o Piotrze Nurowskim po 6 latach nie usłyszeć.

 

 

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka