Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
2490
BLOG

Przegrana III tura Bronisława Komorowskiego

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 37

Zastanawiam się, jaka intencja przyświecała Bronisławowi Komorowskiemu, by nadziać się na falę krytyki ws. zorganizowania przegranego z góry referendum i to za kilkanaście milionów złotych. I co teraz ma do powiedzenia były prezydent, bowiem teorie, które wygaszają jego współpracownicy (jak choćby Tomasz Nałęcz) i polityczni sojusznicy z PO, można było przewidzieć dobrych kilka tygodni temu.

"Moje piwo w lodówce ma większą zawartość alkoholu" - tak brzmiał jeden z dowcipnych komentarzy na Twitterze odnośnie frekwencji w referendum Komorowskiego. Tak, trzeba nazywać rzeczy po imieniu - to nie porażka elit politycznych, jak twierdzi Grzegorz Schetyna czy Joanna Mucha, a jednego aktora. Było to referendum Komorowskiego i on je sromotnie przegrał, co dopełnia zresztą mizerny obraz po nieudanej kampanii prezydenckiej.

Gdyby Polacy, jak twierdził często sam zainteresowany, tak bardzo docieniali prezydenturę, która przegrała rzekomo tylko i wyłącznie z radykalizmami prawej i lewej strony politycznej, to frekwencja w referendum osiągnęłaby minimum 30 proc. Wynik, oscylujący w granicach 8-9 proc. oznacza, że nawet twardy elektorat PO nie pofatygował się do urn i widmo kolejnej, wizerunkowej klęski Komorowskiego nie "przemówił" mu do rozsądku.

To również czytelny sygnał dla Platformy, że duża część dotąd głosujących na nią, nie nadstawi karku, jeśli sytuacja do października się nie zmieni. A nic nie wskazuje na to, by ktoś we władzach partii poszedł po rozum do głowy, odsunął Michała Kamińskiego od prowadzenia kampanii i wystawił listy z nazwiskami ekspertów i fachowców w swoich dziedzinach. By Platforma odeszła od jałowej walki na wyniszczenie z PiS, której nie ma już szans wygrać, a wykorzystuje za to okazję do dalszego psucia standardów.

Tłumaczenia po klęsce w referendum są kuriozalne. Tomasz Nałęcz obwieścił, że to Andrzej Duda od 6 sierpnia był gospodarzem Pałacu Prezydenckiego, a Bronisław Komorowski odszedł w cień polityki. Jacek Protasiewicz bez zażenowania wypalił, że za marnotrawstwo pieniędzy w równym stopniu odpowiada obecny prezydent, bo nie odwołał głosowania.

Andrzej Duda mógł wypiąć się na poprzednika, który najwyraźniej na to zasługuje. Zachował się jednak inaczej, propaństwowo, biorąc udział w kuriozalnym referendum. Z szacunku do decyzji byłego prezydenta. Bronisława Komorowskiego nie stać natomiast nawet na zwykłe słowo "przepraszam" i poniesienie jakiejkolwiek odpowiedzialności za podjętą decyzję. Trudno oczekiwać tego od polityka, który mimo upływu kolejnych miesięcy, nadal nie rozumie, dlaczego przegrał wybory prezydenckie.

 

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka