Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
4205
BLOG

Prezydentura albo emerytura. Komorowski musiał wygrać, Duda - mógł

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 59

Fenomen Andrzeja Dudy i jego wyborczego zwycięstwa polega przede wszystkim na tym, że on nic nie musiał. Nie walczył o prestiż, o polityczny byt, nie ciążyła na nim presja topniejących sondaży. A i tak ograł prezydenta w sposób, który był dotąd w III RP niespotykany.

Wcale nie uważam, że argument kapitału "doświadczenia", który pada z ust zrozpaczonych polityków i zwolenników Bronisława Komorowskiego należy brać na poważnie. Owszem, Bronisław Komorowski to zasłużony działacz antykomunistyczny. Tak, współtworzył polityczną rzeczywistość w Polsce, za co również mu się w tych wyborach najwyraźniej oberwało. Mam wrażenie jednak, że to nigdy nie był polityk samodzielny i z pierwszej ligi - wbrew temu, co sugerują Dudzie niechętne media, to właśnie Komorowski sprawiał od zawsze wrażenie polityka, który działa pod wpływem opinii innych.

By zbyt bardzo nie zagłębiać się w przeszłość, przypomnijmy sobie chociaż kampanię wyborczą. Czy naprawdę można wierzyć w to, że Bronisław Komorowski chciałby zmian w ordynacji wyborczej, gdyby wygrał wybory już w I turze? Czy grzebałby w ustawie emerytalnej, którą zresztą musiał ostatecznie wyrzucić do kosza? I jeszcze bardziej oczywisty przykład: występy ustępującego prezydenta na ulicach Warszawy. Naturalną sprawą jest korzystanie z rad otoczenia, sztabu, specjalistów. Bez tego dzisiaj bardzo trudno wygrać wybory. Nie może być natomiast tak - a miało to miejsce - że polityk, kandydujący na najważniejszy prestiżowo urząd, decyduje się wejść w dialog społeczny,  dysponuje przecież informacjami o nastrojach ludzi i nie potrafi z nimi zamienić słowa bez pomocy suflerki, bo wychodzi katastrofa - jak ta ze słynnym "weź kredyt, zmień pracę". I wtedy okazuje się, że zwykły, szary chłopak z przedmieść Warszawy ma więcej tym ciekawskim ludziom do powiedzenia, niż prezydent naszego kraju.

Trudno powiedzieć, czy Komorowski wygrałby te wybory, gdyby zamknął się w Pałacu Prezydenckim, celebrował swój urząd i był konsekwentny w narracji "nie robienia z siebie małpy". Pech chciał, a raczej Komorowski, że zaczął odstawiać cyrk, jakiego wcześniej polska scena polityczna nie była świadkiem.

Te wybory to poważny znak ostrzegawczy przede wszystkim dla Platformy. Wygrał kandydat młody, wyborcy przestali obawiać się konkretnej opcji politycznej, którą można było efektywnie straszyć na prawo i lewo dzięki brakującej równowagi w głównych mediach. Pojawił się Internet, który będzie odgrywał coraz większą rolę, ale wbrew głosom ekspertów, nigdy nie zastąpi - mimo ogromnego zasięgu - największych telewizji i prasy.

Duda zwyczajnie pokazał, że mu zależy na zwycięstwie. Że dąży do nowego otwarcia w polskiej polityce i chce wpuścić do niej trochę świeżego powietrza. Trudno powiedzieć, czy zrealizuje w pełni swój program. Szczególnie na początku kadencji - w atmosferze jesiennych wyborów - Platforma może pójść z nim na konfrontację i zagrać va banque, by ratować się przed kompletną klęską.

Niewątpliwie nawet, gdyby Duda przegrał wybory prezydenckie, stanąłby przed szansą na działalność już w pierwszym szeregu polskich polityków. Tymczasem Komorowski, który zgotował sobie ten los, musi nieuchronnie pożegnać się z polityką. Jeśli Platforma Obywatelska będzie próbowała uczynić z wielkiego przegranego wyborów prezydenckich lidera partii, który rzekomo pociągnie listy jesienią, to skończy tak boleśnie, jak on. I nie jest to wcale opcja tak absurdalna, jak się wydaje na pierwszy rzut oka po gremialnym odsuwaniu się platformersów od Komorowskiego.

Na pocieszenie ustępującego prezydenta pozostaje lojalność i sympatia "Gazety Wyborczej". Być może Neumann, Biernat i reszta będą udawać, że tego pana nie znają, ale redakcja przyzna mu wreszcie, przełożoną ze względów czysto formalnych, nagrodę pocieszenia.

 

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka