"Hak" z etatem Dudy na UJ/ Facebook: Maria Mazurek
"Hak" z etatem Dudy na UJ/ Facebook: Maria Mazurek
Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
10326
BLOG

Haki Komorowskiego, czyli nieładnie tak kłamać, panie prezydencie

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 244

Debata pomiędzy Andrzejem Dudą a Bronisławem Komorowskim nie jest rozstrzygająca. Poza jednym - nie zatopiła ostatecznie prezydenta, który rzeczywiście był przygotowany przez sztabowców, szczególnie, jeśli chodzi o tzw. haki. Inna sprawa, że dopiero po debacie okazało się, że większość z nich to kapiszony, a przynajmniej dwa to zwykłe kłamstwa, których Komorowski nie sprawdził, zanim oskarżył Dudę.

Po pierwsze - po Dudzie spodziewałem się lepszego początku. To Komorowski narzucił swoją narrację, mieścił się w czasie, atakował może i często bez sensu przypominając o IV RP - a paliwo antypisowskie wyczerpało się już przed I turą - ale nie był stremowany, choć walczył o życie. Ta debata był jak mecz. Tak naprawdę faworytem był Komorowski, doświadczony w ping-pongu wyborczym. Duda nie musiał wejść nawet do II tury, nikt nie liczył, że zdoła osiągnąć taki wynik. On tylko mógł - był drużyną, która przed rozgrywkami skazywana była na pożarcie, a dotarł aż do finału. I kilka razy położył Komorowskiego na deski, ale zabrakło tego ostatecznego nokautu.

W sferze wizualnej - z pewnością zwycięzcą jest Duda. Prezencja, młodość, garnitur, spokój, wrażliwość (Mam córkę, jestem ojcem, dlaczego tak mnie Pan potraktował w spocie?) i prezentacja praktycznie bez spoglądania do ściągawek - to niewątpliwie plusy. Tym może przekonać jakiś ułamek niezdecydowanych i część Kukizowców, którzy zagłosują przeciwko Komorowskiemu. I tu właśnie prezydent ma chyba problem - bo chociaż odtrąbiono w mainstreamie jego zwycięstwo, to nie wysyłał w czasie dyskusji sygnałów ani do antysystemowców, wybierając taktykę zwarcia i chwalenia wszystkiego wokół, ani do niezdecydowanych wyborców. A już jego spacer po studiu TVP z kartką, reakcja prowadzących debatę i nieustanne przerywanie Dudzie, czasami zapiekłe, jakoś nie współgrało z wizerunkiem prezydenta zgody i wolności.

Duda oprócz zbyt dużych pokładów grzeczności, popełnił jeszcze jeden, ogromny błąd. Nie reagował na zarzuty, często je omijając szerokim łukiem. Skupię się na trzech hakach Komorowskiego.

1. Blokowanie etatu na UJ.

Było to celowe kłamstwo sztabu Komorowskiego, ponieważ Duda nie pobiera pensji z UJ, a na jego miejscu w katedrze prawa od dawna zatrudniony jest inny pracownik naukowy. Atak Komorowskiego o blokowanie etatu młodym naukowcom przez Dudę był nie tyle chybiony, co niedorzeczny i kłamliwy. Dziennikarka "Gazety Krakowskiej" zadzwoniła na UJ, by sprawdzić, czy zarzut prezydenta był oparty na faktach. Otóż nie.

Co powinien wczoraj zrobić Duda? Akurat na tego typu kapiszon się przygotować i odpowiedzieć spokojnie, tak jak w trakcie całej debaty wypowiadał się kandydat PiS. A w konwencji, zaproponowanej przez Komorowskiego, dopytać na koniec, na jakiej to uczelni wykładał kiedykolwiek prezydent. Proste? Niewykorzystany atut.

2. Magdalena Żuraw popiera kamieniowanie kobiet w Iranie? Tylko w wyobraźni Komorowskiego.

I druga sprawa. Komorowski zarzucił młodej dziewczynie, która współpracuje ze sztabem Dudy, że uważa kamieniowanie kobiet w Iranie za wewnętrzną sprawę tamtego kraju. Przekaz prezydenta: ekipa Dudy to oszołomy! Można się nie zgadzać w wielu kwestiach z Żuraw, ale pan prezydent ma problem: dziewczyna napisała coś zgoła innego (zdjęcie nr 2). Wyraźnie zapytała, czy problem kamieniowania Sakineh Ashtiani nie powinien być przyczynkiem do zaprzestania kamieniowania?

3. Ankieta w mamprawowiedziec.pl

Komorowski zaatakował Dudę, że ten na jednym z portali optował za restrykcyjnym limitem gazów cieplarnianych i za regulacją rynkową polskiego rolnictwa. Problemy są dwa. Otóż tam Duda nic nie wpisywał, tylko wybierał bliższą mu odpowiedź, której się nie wyjaśnia (zrobił to w czasie debaty akurat nieprzekonująco, zaskoczony odgrzebaniem jakiejś ankiety). Po drugie: we władzach spółki, która zarządza portalem, zasiada córka prezydenta, co ustaliła niezależna.pl. I nie ma powodu, by atakować stronę mamprawowiedziec.pl, natomiast jest pytanie, czy kandydat na prezydenta powinien reklamować portal, który ma cokolwiek wspólnego z jego rodziną, by przywalić w konkurenta?

I ciekawe, czy haki, które rozsypują się powoli jak domek z kart, będą analizowane przez media i tych, którzy zachwycali się rzekomym pogromem Dudy?

Jeśli miarą wysokiej oceny prezydenta za wczorajszy występ jest to, że się nie skompromitował, nie był ospały i fatalny - komentatorzy wystawiają mu niezbyt pochlebną ocenę prezydentury. Zapominając przy okazji, z jakiego pułapu startował.

A po stronie "haków" Duda ma akurat ten, który w ramach proponowanej przez rywala konwencji może wykorzystać. Zdjęcie niejakiego Andrzeja Hadacza, który wczoraj zrobił burdę w TVP, pokazywał młodzieżówce PiS-u środkowy palec i wulgarnie obrażał zwolenników Dudy, chwaląc prezydenta i PO. Kiedyś ten facet wyciągnie nóż i dojdzie do tragedii.

Ciekawe, co na taki "hak" - akurat zgodny z prawdą - powiedziałby sztab PO?

 

 

Zobacz galerię zdjęć:

Co napisała Magdalena Żuraw? / Twitter
Co napisała Magdalena Żuraw? / Twitter

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka