Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
9592
BLOG

Dlaczego Komorowski już przegrał wybory?

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 134

Sensacja to mało powiedziane. W niedzielę o 21 huknęło tak, że przez Polskę rozlał się lament prorządowych publicystów, który będzie się ciągnął jeszcze przez dwa tygodnie. A na dzień dzisiejszy mają oni nad czym płakać, bo nic nie wskazuje na to, że to Bronisław Komorowski wygra II turę wyborów prezydenckich.

Po pierwsze - wczoraj prezydent wyglądał, gdy przemawiał z kartki, jak ustępujący, zmęczony wszystkim i podłamany polityk.Bez pomysłu i w szoku, że mógł stracić tak duże poparcie. To nie była przemowa kogoś, kto zrozumiał swoje błędy, był przygotowany na porażkę i ma pomysł, jak zagospodarować poparcie w różnych elektoratach na dogrywkę. Jęk zawodu był dowodem na to, że sam Komorowski przestał wierzyć.

Przykład? Proszę bardzo. Andrzej Duda, mimo zapewne nieprzespanej nocy, już od 7. rano częstował przechodniów pod warszawskim metrem kawą. Tania zagrywka? Populizm? Może. Ale Duda jest otwarty dla ludzi, zaczął działać natychmiast. Komorowski w najlepszym wypadku spał, a gdy się przebudził, obdarował lud obietnicami z rękawa...

I właśnie rozkrok prezydenta w wielu sprawach może doprowadzić go do klęski. Duda od początku kampanii był elastyczny, nikogo nie obrażał, nie dzielił wyborców. Wiedział, że jest na przegranej pozycji, musi zadbać o rozpoznawalność, a walenie w kogokolwiek poza prezydentem, nie będzie mu się zwyczajnie opłacać, a trąciłoby politycznym samobójstwem. Komorowski zdążył nakrzyczeć kilka razy na przeciwników, zwyzywać ich od frustratów, marginesu, radykałów. Teraz musi się do tego "marginesu" przytulić. Ale jak? Już o 9 rano zapowiedział referendum ws. JOW. To znaczy - obmyślenie planu, jakby tu zaspokoić Pawła Kukiza, by przypadkiem wyborcy, którzy nie zostaną w domu, nie zagłosowali na kandydata PiS. Napisałem na Twitterze, że o 11 usłyszymy, że sześciolatki powinny wrócić do przedszkoli, a o godz. 13 prezydent zrzecze się poparcia dla PO.

Rozkrok Komorowskiego, który musi wykonać, by nie polec w dogrywce, można skrócić do takiej taktyki: kulturalny wobec Dudy, ale musi w niego cisnąć mianem radykała. Sfrustrowani są nieszczęśni kontrkandydaci, ale patrioci. Jest super w Polsce, ale tak naprawdę do bani. Komorowski będzie zabiegał o poparcie lewicy, jednocześnie uważając, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. In vitro - jestem za, ale dobrze by było, gdyby część wierzących i hierarchów nie sprzyjało tak tłumnie Dudzie. Ten rozkrok prezydenta, przy tak dobrej kampanii PiS, jak przed I turą, sztab kontrkandydata będzie mógł boleśnie skontrować. Przypominając chociażby, co prezydent mówił o ewentualnym referendum ws. sześciolatków, co zrobił ws. JOW-ów, co mówił o sfrustrowanych kontrkandydatach, o których poparcie teraz musi zabiegać.

I, co się z tym wiąże - wyczerpała się baza elektoratu, który Komorowski może poszerzyć - w przeciwieństwie do Dudy. Elektorat PiS zagłosował na Dudę z oczywistych względów, ale reszta okopała się na jednej pozycji: byle nie Komorowski. I podobny scenariusz może wydarzyć się w głosowaniu w drugiej turze, a wówczas prezydent będzie musiał się z Pałacu pakować. Wyborcy Kukiza, Korwina i innych kandydatów nie myślą o Dudzie w samych superlatywach. Część z nich z pewnością nie cierpi PiS. Ale zagłosują na każdego, z kim Komorowski stanie do wyborczej walki. Gruszki na wierzbie, które teraz zapowiada prezydent, gdy pali się mu grunt pod nogami, mogą tylko tą niechęć pogłębić.

Żadne medialne zaklęcia Tomasza Lisa, Adama Michnika i spółki nie działają na korzyść prezydenta. Ta młócka, którą urządzili Dudzie, sprawdzając, na kogo kablował w szkole, jakie miał przezwisko, czy nie ma Żyda w rodzinie - to wszystko przyniosło efekt odwrotny od zamierzonego. Aż dziwne, że Lis, który głupi z pewnością nie jest, pokazuje światu okładkę, dzięki której przybliża Komorowskiego do walizki w Pałacu Prezydenckim. Duża część wyborców miała medialnej szopki dość, uważa, że Duda i inni kandydaci byli niesprawiedliwie traktowani, bo nie zrobili nic, co by ich miało skazać na przyjęcie narracji obozu rządzącego. Zwrócił na to uwagę nawet Bartosz Węglarczyk, który na Twitterze napisał, że dziennikarze za bardzo wczuli się w swoje role. Im więcej teraz będzie ataków na Dudę i Kukiza - a można się spodziewać po tekstach w "GW" i "Newsweeku", że taki scenariusz się szykuje - tym bardziej będzie zagrożona reelekcja Komorowskiego.

Na miejscu sztabu Dudy wysłałbym kwiaty z podziękowaniem do Komorowskiego, Tomasza Lisa, Beaty Tadli i Przemka Salety. Lista jest pewnie dłuższa, ale oni chyba w największym stopniu przyczynili się do sukcesu polityka PiS i Pawła Kukiza.

Bez względu na wynik w II turze - aby Duda przegrał, musi popełnić poważny błąd, a to zdarza się bardziej doświadczonym politykom - obserwujmy najbliższe niesamowicie ciekawe dwa tygodnie. Paniki, strachu, ujadania, przygnębienia i niezrozumienia.

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka