Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
4636
BLOG

Czy Bronisław Komorowski jako prezydent może kontrolować swoją energię?

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 83

Wiece prezydenta-kandydata są często przerywane przez okrzyki, gwizdy i inne emocjonalne zachowania. Podobnie zresztą jest w przypadku wszystkich kandydatów. Czasami ktoś krzyknie coś o WSI - tu akurat sam Bronisław Komorowski dał duże pole manewru swoim krytykom. Innym razem są to okrzyki bardziej absurdalne. Od prezydenta jednak oczekiwałbym klasy i kultury, a nie reakcji znerwicowanego - w najlepszym wypadku - sołtysa, któremu ktoś chciał spieprzyć zabawę dożynkową.

Kilka tygodni temu w Lublinie prezydent zamiast nie komentować słów równie jak on pobudzonego młodego człowieka, który krzyczał: "Na Mazury macać kury", wdał się w przaśną polemikę, która skończyła się słowami o "specjaliście od macania kur". Żaden ze sztabowców najwyraźniej nie zwrócił uwagi prezydentowi, że takie sytuacje działają na jego korzyść, komponują się w jego blade hasło wyborcze o zgodzie i bezpieczeństwie, o ile nie ponosi go ułańska fantazja. Bo wtedy sam wychodzi na pieniacza, który nie potrafi nad sobą zapanować.

Teraz w Stargardzie Bronisław Komorowski znowu, chyba z jeszcze większą energią, wykrzykiwał pod adresem oponentów: "Nie ma zgody na awanturnictwo", "Oni będą przychodzić do Pałacu jak wygra oponent!", "tacy awanturnicy!", "nie ma na to zgody!", dodając przy tym jakiś totalny suchar - jak to mawia młodzież, choć to akurat mało powiedziane - o znoszeniu jajek przez kury. Tak jakby wszyscy ci krytycy, nieraz i chamscy, byli specjalnie nasyłani przez Dudę, mieli pełne poparcie kandydata PiS, a może i korzystali z jego portfela. Niewykluczone, że i to sobie pan prezydent wymyśli w przypływie nerwów na mównicy.

Zadzwiające, że przaśność prezydenta ubawiła jego małżonkę. Nikt nie zwróci mu natomiast uwagi, że pełni najważniejszą, reprezentacyjną rolę w państwie. A to z kolei wyklucza tego typu zachowania. Czym innym jest sytuacja, gdy zacznie zaczepiać cię żul, co innego, gdy ktoś się z tobą nie zgadza i krzyczy. Albo grzecznie wypraszasz z własnej imprezy albo przekonujesz do własnych racji albo nie komentujesz, bo nie chcesz równać do poziomu, który uważasz za marny.

Niestety, pan prezydent bardzo często w ciągu tych 5 lat do takiego poziomu się właśnie zbliżał. A jego najnowszy popis możecie obejrzeć na 30-sekundowym filmiku, umieszczonym na profilu jednego z twitterowców, Damiana Cygana. Wystarczy dwa razy kliknąć.

Właściwe określenie tego wystąpienia pana prezydenta może naruszyć wizerunek głowy państwa, dlatego pozostawiam Was z moimi dotychczasowymi obserwacjami.

 

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka