Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
1520
BLOG

Czy elektorat negatywny odbiera głosy PO?

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 8

Bronisław Komorowski gdzie się ostatnio nie pojawi, spotyka się ze sporą porcją gwizdów. W związku z ostatnimi wizytami na Podhalu i w Krakowie jego kampania przyspieszyła, ale nie za sprawą pomysłów jego sztabu, ale zastosowanego kontrastu. Prawica nie chce zgody, nie szanuje władz, jest zaściankowa, a on dąży do zgody. Według fachowców i dziennikarzy, "negatywny" przekaz elektoratu odbiera głosy tylko PiS. A co z kibolami Platformy?

Nurtuje mnie pytanie, na ile działalność zwolenników PiS w Internecie czy podczas takich wydarzeń, jak wizyta prezydenta, szkodzi partii Kaczyńskiego. Wielu dziennikarzy twierdzi, że Komorowski powinien wręcz modlić się o takie porcje gwizdów, jakie otrzymał w niedzielę. Pomijam już, że spotkanie wyborcze PO na płycie Rynku wybuczeli zwolennicy Korwina - to jasne dla każdego, kto oglądał choć fragment dostępnych relacji w Internecie.

Nie wiem, czy obrazek wygwizdanego prezydenta jest dla niego korzystny. Nie znam też danych, mówiących o tym, na ile "negatywny" elektorat odbiera - i w jaki sposób - partiom poparcie. A chciałbym poznać jakąś analizę, która skłania do wniosku, że twardy elektorat PiS, często kierujący się emocjami, szkodzi Dudzie i Kaczyńskiemu.

Załóżmy przez chwilę, że tak jest. Im więcej pada określeń pod adresem Komorowskiego typu "Bul", "Bredzisław", "WSI-ok" itd., maleją szanse PiS na pewne zwycięstwa wyborcze. A skoro przyjmujemy taki wniosek - powtarzam, być może prawdziwy - dlaczego to zjawisko nie działa w drugą stronę? Czy Platforma nie dysponuje elektoratem, który posługuje się wyzwiskami, ciężkimi zarzutami lub w najlepszym razie manipulacjami? Urzędnikami, którzy wykonują konkretne prace dla ministrów i przy okazji dorabiającymi na portalach społecznościowych pod mało zaskakującymi nickami jako trolle?

Jeśli "Bul" i "zdrajca" źle świadczą o postrzeganiu PiS przez wyborców centrowych, zwykle zostających w domu na czas wyborów, to co powiedzieć o anonimkach, wypisujących brednie na temat winy Jarosława Kaczyńskiego w smoleńskiej tragedii, o naciskach "pijanego" gen. Błasika, o kartoflu, kurduplu, Kłamczyńskim, o blogerce, cytowanej kiedyś przez premiera, która ubliżała każdemu, kto nie popiera jedynie słusznej władzy? A jak skomentować fakt, że kibole PO nie mają żadnego szacunku do zmarłych? Jak w końcu wytłumaczyć to, że jednego tylko dnia prezydent wzywa do zgody, by za parę minut dzielić, mówiąc o tych, których trzeba powstrzymać przed dojściem do władzy, bo będzie wojna, destabilizacja i szaleństwo?

Przecież zwolennicy Platformy, często pojawiający się w mediach, nie stronią od określeń typu "Polska B", "ciemnogród", "hołota", "zaściankowość" - patrz chociażby Waldemar Kuczyński, wyżej ceniący twarz komunistycznego reżimu od polityków PiS, z którymi się nie zgadza. Przecież sam Jerzy Urban ogłaszał wszem i wobec poparcie dla Platformy - czy to kiedykolwiek odebrało partii rządzącej poparcie?

W związku z tym, jeśli przyjmiemy hipotezę: elektorat "negatywny", emocjonalny, odbiera poparcie PiS, warto zapytać też, czy ten mechanizm działa w odniesieniu do PO. A jeśli nie - nie mam zdania na ten temat, chciałbym poznać badania socjologiczne - to dlaczego?

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka