Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
3063
BLOG

Pożar w burdelu

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 36

Ciężko zrozumieć - nie ma co owijać w bawełnę - burdel, który obecnie ma miejsce w związku z liczeniem głosów. A może raczej z systemem informatycznym PKW. A może jednak z liczeniem głosów, skoro głosy podliczono w komisjach wyborczych w niedzielę, po czym okazuje się, że mimo naprawy "usterek", członkowie komisji wyborczych zostali postawieni na nogi i...ponownie liczą głosy. Nikt nie wie nawet, łącznie z przedstawicielami PKW, na czym konkretnie polega problem, poza tym, że serwer PKW nie wytrzymał i w związku z czym nie spływają tam wyniki z obwodów, toteż nie da się ich przedstawić. Kto zatem na świecie ma nas traktować poważnie?

Nasze państwo wysyła często obserwatorów przy OBWE do innych krajów, apeluje do reżimowych polityków zza wschodniej granicy, by uszanowali święto demokracji. Tymczasem w wyborach samorządowych wyszło tak kuriozalnie, jak nigdy. Czekamy na cząstkowe wyniki - a nie tylko frekwencję wyborczą z niedzieli z godziny 17.30 - już dwie doby, a nic nie zapowiada, byśmy zapoznali się z pełnymi danymi w ciągu kilku godzin. PKW często zarzucano, powierzchownie, że zbyt wolno liczy głosy, podczasy gdy zliczane i wywieszane są w obwodach.

Teraz jednak nie dość, że nawaliła PKW, to jeszcze sędziowie skompromitowali wizerunek tej instytucji i dali powód wszystkim do nieustannych żartów. A śmiać się nie ma z czego, nawet typowe w takich sytuacjach śpiewki w stylu "Polacy nic się nie stało" oraz "Państwo zdało egzamin" przestają być zabawne. W dodatku, dziwnym trafem, w wielu okręgach lawinowo rośnie poparcie dla PSL, co nasuwa kolejne pytanie: co się właściwie dzieje i jak to możliwe?

Może najlepiej odpuścić sobie ponowne liczenie głosów, walkę z systemem informatycznym i ściganiem dopuszczających się przestępstw wyborczych, by przypieczętować samorządowe status quo - skoro tak trudno u nas zliczyć głosy, przesłać je do centrali i opublikować na stronie internetowej?

Dodajmy jeszcze, że dzieje się tak akurat wówczas, gdy PO przegrywa wybory, co dodatkowo podsyca różne teorie "spiskowe". I zaryzykuję postawieniem tezy, że partia rządząca, która przecież nie zmówiła się, by wpłynąć na wybory, bardziej na całym zamieszaniu straci niż na topniejącym poparciu i prawdopodobnie pierwszej od 7 lat porażce wyborczej.

Bo jakoś dziwnie bajzel z systemem informatycznym PKW wpisuje się w papierowy stan państwa. Począwszy od spadającego samolotu z najważniejszymi polskimi oficjelami, po banalne nagrywanie uczestników życia politycznego w knajpach. Dzieje się coś, co w normalnie funkcjonującym kraju jest niewyobrażalne.

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka