Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
1108
BLOG

"Czarne bataliony" Goćka - poważne i zabawne

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Kultura Obserwuj notkę 3

Skoro mamy ciszę wyborczą, to pogadajmy, jak to robią niektórzy, o książkach. A konkretnie o jednej, która ostatnio wpadła mi w ręce. Mowa o opowiadaniach Piotra Goćka, zawartych w zbiorze pod tytułem "Czarne bataliony". Od razu zaznaczam, że nie jestem fanem fantastyki. Nie zachwycam się opisami niestworzonych krain, magów, czarów, wszystkiego, co nie wpływa na nasze życie, tożsamość, historię, czy wreszcie postrzeganie świata. Tak już mam, że wolę czytać o tym, co się stało lub o czymś, co odcisnęło piętno w naszym życiu. Dlatego do opowiadań Goćka podchodziłem z rezerwą, ale wraz z lekturą dostrzegłem, że elementy fantastyczne - postacie z innych planet, dziwne stwory, nadzwyczajne umiejętności bardzo ciekawego bohatera Janka Poranka - przewijające się w opowiadaniach, przeplatane są fragmentami z naszej rzeczywistości. I to połączenie Goćkowi po prostu wyszło.

Które opowiadanie najbardziej przypadło mi do gustu? Chyba to o "nawróconym" oligarsze, najbogatszym Polaku. Mniejsza o powody przemiany bohatera, które - po zapoznaniu się z opowiadaniem - wprawią każdego w dobry nastrój. Wyobraźcie sobie taką oto sytuację, że trzęsący polską gospodarką stają się filantropami. Inwestują w szkoły, kulturę, budują drogi, ale wszystko odbywa się bez przekrętów. Oczywiście, że nie wszyscy, "trzymający władzę", są tacy sami. Z pewnością znajdą się, szczególnie w społecznościach lokalnych, osoby inwestujące dla dobra wspólnego. Część polskich oligarchów wywodzi się - co paraliżuje nieco wyobraźnię - z komunistycznych środowisk. Albo podejmowali współpracę z bezpieką albo ich rodziny znacznie "ułatwiły" im start. Czytając zabawne i przewrotne opowiadanie Goćka, zastanawiałem się, co by było gdyby. Gdyby na transformacji ustrojowej nie wygrali przede wszystkim tacy ludzie. Gdyby inwestowanie w dobro wspólne przynosiło zyski. Gdyby w Polsce biznes nie był opleciony siecią powiązań, przede wszystkich politycznych. A może tak musiało być i tylko pluskwa z substancją, zmieniającą nasze postrzeganie świata i wystrzelona prosto w nas, mogłaby zmienić nasze opinie o świecie biznesu. I na odwrót - wszystko zaczęłoby się zmieniać jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, gdyby budowano drogi bez przekrętów, lewych przetargów i bez dziur. By wszystkim, parafrazując klasyka, żyło się lepiej.

Chyba najbardziej ta opowieść przypadła mi do gustu, choć Gociek przedstawia też w barwny sposób życie żołnierzy Związku Sowieckiego, a gdzie indziej rozlicza się z Jaruzelskim. Nie wszystkie opowiadania są napisane w konwencji poważnej. Opis losów najbogatszego Polaka, który doznał nawrócenia, również nas rozbawi, poczynając od zmienionego nazwiska bohatera w narracji, wokół którego pleciona jest szyta grubymi nićmi intryga. Szczególnie rozbawia wyprawa Trzech Króli do Betlejem, którzy nieustannie się między sobą kłócą, mędrkują aż w końcu... a, sami przeczytajcie.

Naprawdę warto. "Czarne bataliony" Goćka czyta się szybko, lekko i przyjemnie. Nie jest to, na całe szczęście, nudny pokaz grafomanii. Gociek po prostu nie przynudza, co oprócz stylu jest największą zaletą książki. Idealna pozycja na chłodne, jesienne wieczory. Nie miałem jeszcze okazji przeczytać ostatniej powieści autora pt. "Demokrator", ale po lekturze "Czarnych batalionów" wypada mi to niniejszym uczynić.

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura