Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
5390
BLOG

Prawica w sprawie Kieżuna a salon i Wałęsa. Znajdź różnicę

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 252

Cały Internet, również Salon24, rozpala dyskusja pt.  "Do Rzeczy dostało rozkaz uwalenia prof. Kieżuna". Niektórzy czytelnicy na prawicy piszą nawet, że "Cenckiewicz to prawdziwy historyk, a gazeta przepuściła brutalny atak, który czemuś służy".

Problem w tym, znawcy, że autorami "napastliwego tekstu" są właśnie Cenckiewicz i Woyciechowski - prawa ręka Macierewicza. A nikt nie próbuje nawet dostrzegać, że histeria wokół tekstu "Do Rzeczy" jest zwyczajną walką o czytelnika z konkurencją. Ergo: wszyscy poruszeni i osądzający od czci i wiary autorów są zwyczajnymi marionetkami na rynku prasy, z czego raczej nie zdają sobie sprawy.

Jeszcze niedawno Cenckiewicz był uwielbiany za to, jak w podobny sposób rozprawił się z Wałęsą, który Kieżunowi może lizać buty. Jaki niepokorny, patriota, najlepszy historyk, na spotkania autorskie przychodzą tłumy, z których to tłumów część pytała niezależnego historyka, jak zdobyć władzę w Polsce.

Łatwo można wypaść z łask znawców na prawicy, prawda? Nie byłoby tego tekstu, gdybym się zwyczajnie nie "wkurzył", bo poziom głupoty/żarliwości/emocji lub niewiedzy w ostatniej godzinie, jaką widzę choćby na Twitterze, jest nie do przetrawienia.

Mam nadzieję, parafrazując niektóre komentarze znawców, że zwrócicie honor Wałęsie "pomówionemu i zaatakowanemu" przez reakcyjnego Cenckiewicza, którego to historyka kochaliście, gdy napisał o "Bolku" prawdę, wyłaniającą się z dokumentów.

Czy niektórzy komentatorzy nie mogą brać pod uwagę kontekstu historycznego? Nie każdy współpracownik musiał być taką świnią, taką jak agent wpływu Lesław Maleszka (ale jego historycy "zgnoili", nieprawdaż?). Można było we współpracę z SB się uwikłać, co nie znaczy, że nie była moralnie zła. Dokumenty, przedstawione w tygodniku, raczej nie pozostawiają wątpliwości, a czy autorzy tekstu dyskredytują profesora? Nie. Oddają mu zasługi i piszą to, co po krytyce źródła wyłania się z archiwów. Czyli to, co powinien robić każdy badacz historii najnowszej. Nie znaczy to wszystko, że poziom "Do Rzeczy" jest rewelacyjny, bo od ładnych kilku numerów zaniżał w dół - bywał nudny, poza kilkoma tekstami nie ma co w nim czytać. Trochę lepiej rzecz się ma z "W Sieci", ale oba tygodniki - co chyba przyznacie - nie dorównują zawartością i pomysłami dawnemu "Uważam Rze".

To trochę żałosne, że reakcja części prawicowych czytelników ws. profesora Kieżuna jest lustrzanym odbiciem tego, co obserwowaliśmy po stronie salonu, gdy wybuchła historia uwikłania Lecha Wałęsy w kontakty z SB. Padają te same "argumenty", oskarżenia, pomyje. Nikt jednak nie jest w stanie bez emocji stwierdzić, przy pomocy innych źródeł policyjnych PRL, że to, co autorzy napisali, jest zwykłą nieprawdą.

Szczególnie żałosna jest nagła wiara w każde słowo kogoś podejrzanego o współpracę z SB. Drodzy Czytelnicy - czy jesteście w stanie wskazać jedną osobę, która przyznałaby się do takiego epizodu w III RP? Czy wierzyliście innym osobom publicznym, z którymi się nie zgadzaliście, gdy deklarowali, że Cenckiewicz jest wnukiem ubeka, który niszczy ludzi? Słowa prof. Kieżuna świadczą tylko i wyłącznie o wielkim stanie emocji, jaka ta przykra sprawa u niego wywołuje. O niczym więcej - ani o prawdzie ani o fałszu. Nagle wiele osób o tym zapomniało, co raczej nie wywołuje u mnie entuzjazmu, nawet jeśli ponownie interesujemy się - co ważne - historią zupełnie najnowszą.

A co najbardziej w tej aferze przykre? Że Piotr Gontarczyk, historyk znakomity, mówi dla Frondy, że "dokumenty są wiarygodne", ale tak naprawdę Cenckiewicz się mści i ma za zadanie "uwalić" świętość Powstania Warszawskiego. Skoro "dokumenty są wiarygodne", to ja pozostawię tę wypowiedź bez komentarza.

A na koniec, zadam może pytanie: czy wytykanie agenturalnej przeszłości (dużo brzydszej, bo rozpracowywał m.in. swoją żonę, aczkolwiek w czasach niebywale trudniejszych, bo stalinowskich) Ściborowi Rylskiemu jest zamachem na Powstanie Warszawskie?

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka