Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
2904
BLOG

Sto lat, panie premierze!

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 77

Donald Tusk stał się towarem eksportowym Polski numer jeden. To niewiarygodne, ale tak jest. Przynajmniej według części największych mediów. Od kiedy obecny premier został przewodniczącym Rady Europejskiej, trwa nieustanny wyścig w ogrzewaniu się blaskiem Słońca Peru lub, jak kto woli, smarowaniu wazeliną.

Niekwestionowanym liderem do 1 września wydawał się Paweł Wroński, publicysta niesamowicie emocjonalnie związany z obozem Platformy. Zapewne trudno wyobraża sobie życie bez istnienia tej partii, skoro tekst po osobistym sukcesie Tuska zatytułował: "Tusk jak Anders na białym koniu wyzwoli Polskę z rządów PiS". Nie jest to cytat, pochodzący z ust jakiegoś platformersa, który pojawiłby się w tekście w "Gazecie Wyborczej". To zdaje się prywatna opinia Wrońskiego. Według wspaniale obiektywnego wykładu a la Wroński, Tusk wybrał intrantą posadę w strukturach unijnych, by ocalić Polskę przed PiS. Nie chodzi o jakieś szanse dla Polski, próby wywierania presji na Rosję, a wreszcie o walkę o jak najlepszą pozycję państwa na arenie międzynarodowej. Rozgrzany do granic partyjnych możliwości umysł Wrońskiego ma zakodowany w głowie strach przed rządami PiS. Gdy już PO i PiS znikną z naszej sceny politycznej, Wroński będzie straszył wnuki zjawą Kaczyńskiego. W każdym razie, do 1 września był liderem w powyżej wymienionych kategoriach.

Redaktor "Gazety Wyborczej" zdecydowanie wyprzedził Bogusława Chrabotę, naczelnego "Rzeczpospolitej", który liczy na powstrzymanie Putina przez Donalda Tuska i ogłasza go najważniejszym polskim politykiem od czasów jagiellońskich. A dlaczego nie od piastowskich, panie redaktorze?

W kolejce do robienia premierowi niespodzianek stała przez chwilę Monika Olejnik, która napisała na Facebooku: "wszyscy dziennikarze są za panem". Coś innego chyba krzyczała jeszcze dwa miesiące temu podczas konferencji prasowej wówczas nie największego Polaka, po najściu ABW na redakcję "Wprost", ale to chyba wina powiedzenia, że "kobieta zmienną jest". Nie mogę sobie inaczej wytłumaczyć tej nagłej sympatii Olejnik dla Tuska.

Na nic wysiłki wspomnianych panów i pani z TVN24. Wszystkich przebił Tomasz Lis na żywo. I nie chodzi o zadawanie jak zwykle trudnych pytań, które wprowadzają premiera w błogi stan. Donald Tusk wszedł do studia, a publiczność ze Stowarzyszenia Młodych Demokratów odśpiewała mu "sto lat!", by dowalić - a jakże - pisowcom.

 
(Źródło: Twitter/otopoznan)
 
Czcigodny premier, wielki mąż stanu, aż się zatroskał przed wspaniałym Tomaszem Lisem i rzucił, że nie ma szampana. Tomasz Lis powinien w tej zaiste gierkowskiej scenerii pójść dalej i zafundować - jeszcze przecież nie tak bogatemu premierowi - trunek, a następnie wypić z nim duszkiem. Na antenie. Pobiłby wszystkich w wazelinie dożywotnio, a tak ma sporą konkurencję.
 
Uprzedzając mądre inaczej komentarze: uważam nominację dla Tuska za jego osobisty sukces i szansę na spore przetasowania na scenie politycznej. Ani to póki co nie jest wielki sukces Polski, jak chce nam się propagandowo wmówić, ani z pewnością jakaś porażka dla wolnego świata, jak sądzi zdecydowana większość przeciwników premiera. Wstrzymuję się z jakimkolwiek komentarzem, widząc lawinę absurdów, zapoczątkowaną przez niespełnionego na arenie międzynarodowej Radka Sikorskiego. Nie ma on sensu, bo zginie w potoku wazeliny, takiej, jak opisana powyżej. Czekam jeszcze na sondaż, który wskaże 90% poparcie dla rządów i decyzji pana premiera. Poparcie, które wzrosło kilkukrotnie na skutek odejścia na europejskie salony - to by było coś!

 

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka