Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
2518
BLOG

Legła Warszawa przez działaczy

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 109

Legia zagrała z Celtikiem, wbrew wszystkim znakom na niebie i ziemi, porywająco. To już nieistotne, że ten szkocki kiedyś gigant obecnie męczyłby się pewnie z Piastem Gliwice. Mistrz Polski nie byłby faworytem w żadnym spotkaniu w IV rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Ale ta szansa na awans była wielka, na wyciągnięcie ręki, niemal taka, jaką kiedyś miała Wisła Kraków, która przegrała z silnym Panathinaikosem Ateny w ostatnich minutach dogrywki, łojąc ich przed własną publicznością wcześniej 3:1. Nawet, gdyby Legia odpadła, to i tak uniknęła standardowego eurowpier... bez honoru. Co się stało?

1. Panowie w czarnych garniturach zgłosili do gry Bereszyńskiego, choć ten powinien pauzować dwa mecze. Myśleli, że skoro nie grał z kelnerami z Irlandii, to wszystko będzie ok. Ciekawe, co by było, gdyby Barcelona potraktowała "po swojemu" zawieszenie na 4 miesiące Lusia Suareza za ugryzienie Chielliniego na mundialu. Wyobraźmy sobie taką oto koncepcję, że kierownik Katalończyków zgłasza napastnika do gry wcześniej. Przecież pograł sobie kilka meczów z chłopakami nieoficjalnie (bo Suarez ma zakaz gry choćby w sparingach), a poza tym jak tu liczyć 4 miesiące kary - może ponad 3 wystarczą?

2. Czy Bereszyński, chociaż wyróżnia się zdecydowanie ponad ligową szarzyznę, jest jakimś polskim uosobieniem Messiego lub Ronaldo, że musiał zostać zgłoszony i zagrać chociaż te 3 minuty w rewanżu, gdy wszystko było już pozamiatane? A może, gdyby na boisko piłkarz nie wszedł, to za złamanie przepisów UEFA byłaby mniej surowa i dałaby grzywnę Legii, z której ciężko byłoby się jej pozbierać w przypadku braku awansu do Ligi Mistrzów. Ironia losu.

3. Czy zawodnik, trener, pomijam już działaczy, nie znają przepisów? Zapomniało im się o wykluczeniu? O niuansach możemy nie pamiętać lub nie wiedzieć my. A nie klub, który aspiruje do najlepszych klubowych rozgrywek świata, za które bez względu na wyniki, zainkasowałby niewyobrażalne dla polskiej piłki pieniądze. Jest frajerstwo, kasy nie ma.

4. Nierozstrzygnięta jest sprawa samego walkowera. Niektóre portale sportowe podają, że w przypadku walkowera, zabrakło Legii jeszcze jednego gola w pierwszym spotkaniu. Można by wziąć na ruszt nieudacznika Vrdoljaka, który dwukrotnie pod rząd spartolił karne, co się w profesjonalnym futbolu rzadko zdarza - ale wówczas, jak słusznie sugerują niektórzy, bez sensu byłoby rozgrywać dwa mecze. Skoro walkower, to Legia mogłaby wygrać i 10:0 u siebie, a i tak by odpadła. To jak to w końcu jest?

5. Legia składa odwołanie o decyzji UEFA. No bez jaj. Odwołanie kilkadziesiąt minut przed losowaniem ostatnich par eliminacyjnych? Choćby nie wiem, jaki dar przekonywania miał prezes Leśnodorski, to już jest po zawodach.

Nad Legią nikt się nie ulituje, bo to nie Barcelona czy Real. Gdy Katalończycy mieli zakaz transferowy po sprawie Neymara, ich odwołanie było, o dziwo, skuteczne. Można zakładać, że Legia w takiej sytuacji pocałowałaby klamkę. Można wszystko zwalić na brak wrażliwości decydentów piłkarskich, ale przepraszam - może wreszcie ktoś, śladem Leśnodorskiego, przyzna się do kompromitacji i spojrzy w lustro?

Doprowadziliście polską piłkę do rangi pośmiewiska i to - co najlepsze - nie na boisku. Żal tylko kibiców, którzy zdzierali gardła i cieszyli się na darmo, nie wiedząc, jaki numer odpalą ci, którzy na sukcesie piłkarzy chcieli zdzierać kupony.

 

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka