Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
5996
BLOG

Komorowski zhańbił urząd prezydenta

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 188

Miałem jeszcze jakąś nikłą nadzieję, że prezydent Komorowski nie wpadnie w amok. Nie przyczyni się do spięcia klamrą tych 25 lat, nie przyłoży ręki do głośnej tezy o zdradzie, jakiej dokonała część "Solidarności", która dogadała się z komunistami. On to zrobił - zaprzeczył ideałom, w które wierzyło 10 milionów Polaków. Które w końcu pchnęły Polskę do zmian, do stopniowego demontażu komunistycznej dyktatury. Dziś niemal wyniósł na ołtarze głównego planistę tamtego systemu, tym samym odebrał znaczenie jakimkolwiek pojęciom. Nie jest moim prezydentem i już nigdy nie będzie. Zhańbił ten urząd. Donald Tusk, choć jest w jakimś stopniu współwinny całej hucpie, bo nie zrobił nic, by zmienić plany piewców Jaruzelskiego, nie zjawił się na pogrzebie ani nie prawił komunałów na część komunistycznego zbrodniarza. Dało się? Dało!

Jeśli prezydent ma jakąś realną władzę, to można mówić o sprawowaniu pieczy nad pamięcią historyczną, która kształtuje tkankę narodu. Bronisław Komorowski, wystąpieniem podczas Mszy św. w katedrze polowej Wojska Polskiego, sprzeniewierzył się temu zadaniu. Nie powiedział ani słowa prawdy o towarzyszu-generale. W pewnym momencie miałem wrażenie, że zaraz popękają ściany świątyni od kłamstw, które prezydent opowiadał z ambony. Coś takiego nie mieściło mi się nawet w głowie. Nawet wprowadzona ewentualnie żałoba narodowa po śmierci komunistycznego dyktatora, wobec tego, co usłyszeliśmy, nie mogłaby dziwić.

Gdzie my żyjemy? Czy w niepodległej Polsce, która potrafi, jeśli nawet nie osądzić w aspekcie prawnym, to chociaż dać świadectwo prawdzie o poprzednim systemie? Po co prowadzone są badania na Łączce, w jakim celu historycy parają się historią PRL odkąd archiwa zostały przed nimi otwarte, skoro głowa naszego państwa w jednej chwili napisze historię zakłamaną, po swojemu? Jakie doświadczenie z minionych dekad może wynieść moje pokolenie, jeśli najwyższy przedstawiciel władzy państwowej odbiera znaczenie wszelkim słowom? Patriota, reformator, demokrata, dzielny żołnierz, prezydent. Prezydent. A czy, zachowując wszelkie proporcje, Hitler nie wygrał wyborów w Niemczech? Czy Lenin a potem Stalin nie byli przywódcami sowieckiej Rosji? Czy Bierut nie był jedynym prezydentem w dziejach PRL? Co z tego, że był sowieckim agentem i być może funkcjonariuszem NKWD do końca życia. Był prezydentem! Nie należą mu się ciepłe słowa z ust prezydenta niepodległej Rzeczpospolitej?

Panie prezydencie, świadomie piszę do pana z małej litery. Na uroczyste pogrzeby czekają m.in. Jerzy Urban i Czesław Kiszczak. Wielu esbeków chętnie dostąpiłoby tego zaszczytu, który przypadł ich szefowi. Im też należą się uroczyste pogrzeby i najlepiej jeszcze odznaczenia państwowe. Nie Polski, ale PRL. Hańbiąc urząd, dopełnił pan prezydent symboliki 4 czerwca.

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka