Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
4605
BLOG

ABW broni się jak SB i donosi na Macierewicza

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 71

 Nowy szef ABW, Dariusz Łuczak, podjął pierwszą decyzję, o której zaraz będzie głośno – doniósł do prokuratury na Antoniego Macierewicza w związku z ujawnieniem metod pracy i współpracujących z UOP, a także ABW w raporcie z likwidacji WSI. Pan Łuczak i jego prawnicy, pouczający „pisowskich” – bo nie może być inaczej - prokuratorów, którzy niepotrzebnie umorzyli głośne śledztwo i doprowadzili do przedawnienia rzekomego przestępstwa, świadomie włączyli się do kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego.


Andrzej Stankiewicz, Donos na wiceszefa PiS, „Rzeczpospolita”:  (…) Teraz ABW przystępuje do kontrataku. Według ustaleń „Rz" szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego płk Dariusz Łuczak skierował do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie wniosek, w którym domaga się ścigania Antoniego Macierewicza. W dokumencie tym szef ABW po raz pierwszy stwierdza, że w raporcie WSI znalazły się „tajne" oraz „ściśle tajne" informacje o pracownikach, współpracownikach oraz działaniach operacyjnych Agencji i jej poprzednika – Urzędu Ochrony Państwa.

Czyżby panom Łuczakowi wespół z Bondarykiem aż 7 lat zajęło czytanie raportu z likwidacji WSI? Czyżby nie mieli oni pojęcia, że Macierewiczowi powierzono sporządzenie raportu i nakreślenie mapy wpływów wojskowych służb specjalnych w drodze ustawy? Poczytajmy jednak fragmenty dokumentu, które odnoszą się np. rzekomych pomówień, dotyczących sektora paliwowego i roli ABW w podporządkowaniu sobie rynku.

Fragmenty raportu WSI na temat sektora paliwowego:

Szef WSI, gen. Marek Dukaczewski w piśmie z 18 marca 2005 r. zapewniał premiera Marka Belkę, że WSI nie korzysta z pomocy osób zatrudnionych w sektorze paliwowym. To oświadczenie było jawnie nieprawdziwe, choćby dlatego, że od października 2002 r. do 2005 r., wiceprezesem Orlenu był Andrzej Macenowicz, współpracownik WSI ps. „PARYS”. Dukaczewski świetnie o tym wiedział, a i sam „PARYS” powoływał się na znajomość z nim w czasie rozmów z oficerem prowadzącym.


(…) Jak widać „PARYS” nie tylko przekazywał informacje, ale gotów był podjąć wskazane przez WSI działania dotyczące Orlenu - bez względu na swoje zobowiązania wobec akcjonariuszy i rządu RP, który reprezentował w Zarządzie. „PARYS” deklarował też gotowość „w razie potrzeby umieszczenia kogoś w strukturach firmy”. Skrytykował innych współpracowników wywiadu wojskowego oraz poinformował o umieszczeniu znacznej ilości „swoich ludzi” przez UOP: „są w Orlenie ludzie WSI, którzy zapomnieli o celu jaki powinien im przyświecać” (wśród nich wymienił nazwisko Praksmajer).

(…)  „PARYS” bardzo obszernie i przychylnie scharakteryzował Krzysztofa Kluzka (były członek rady nadzorczej i zarządu Orlenu – przyp. moje) jako człowieka uczciwego, sumiennie zwalczającego nadużycia w Orlenie. Powołał się przy tym na pozytywną opinię gen. Petelickiego o Kluzku, a także wskazał, że Kluzek odrzucił propozycje łapówki wielkości 1 mln 200 tys. zł. Macenowicz ujawnił też, że pomiędzy Orlenem a ABW „istnieje porozumienie w ramach którego w firmie zatrudniono 23 wskazane osoby. (...) Zajmują stanowiska pozwalające na dostęp do informacji niezbędnych ich macierzystej instytucji”. Z notatką ze spotkania zapoznali się płk Marek Szlenk i płk Roman Karaś z ZII, a ten ostatni napisał: „Pr. monitorować sytuację w przedmiotowej sprawie - decyzja szefa ZII z 10 12 03.” (…).


Mamy ukazany czarno na białym mechanizm podporządkowywania sektora paliwowego przez służby specjalne i to nie na podstawie fanaberii Antoniego Macierewicza i jego współpracowników, a dokumentów.  Czy ten fragment raportu, niezauważony przez Bondaryka,  tak bardzo rozsierdził Łuczaka? A może prowadzi on vendettę w imieniu Aleksandra Makowskiego?

Spójrzmy na chronologię. Makowski w ostatnich miesiącach staje się bohaterem mediów, oskarżającym o „zdradę” likwidatora WSI. To również czas, gdy pojawia się na rynku wydawniczym wywiad-rzeka z byłym szpiegiem służb PRL i III RP. Nagle, dowiadujemy się, że Łuczak kieruje donos lub zażalenie na decyzję prokuratorów, którzy nie oskarżyli Macierewicza w związku z publikacją raportu WSI. Chodzi nie tylko o sprawy operacyjne i metody pracy UOP i ABW, ale też jego współpracowników. Najsłynniejszym ujawnionym szpiegiem tychże służb był właśnie Aleksander Makowski (do 2001 r. w Zarządzie I UOP), zwolennik utworzenia komisji śledczej ws. likwidacji WSI. Nawiasem mówiąc, oficer służb, negatywnie zweryfikowany w 1990 r. to ewenement, zważywszy na ówczesny, masowy proces przenikania do resortu spraw wewnętrznych III RP wielu esbeków (ponad 60% przeszło przez marne sito komisji weryfikacyjnych) – złapanie fuchy w UOP udało się nawet funkcjonariuszom najgorszego sortu, również tych z Sekcji „D”, działających w ramach Departamentu IV w terenie. Nie powiodło się za to, dziwnym trafem, Makowskiemu, który swej dekonspiracji Macierewiczowi nie może darować.

Teraz w walkę wyborczą włącza się ABW i stosuje dokładnie ten sam repertuar oskarżeń, którym posługiwała się elita SB. Przypomnę wściekłość, jaką wśród esbeków wywołały powstanie IPN, publikacje, opisujące ich działalność, wreszcie albumy z uwiecznionymi tam twarzami. Obrona wyglądała identycznie – jak ktokolwiek w ogóle śmie ujawniać metody pracy naszej bezpieczniackiej służby, naszych informatorów, nasze dane personalne? Każdy ma obchodzić się z byłymi ubekami jak z jajkiem, bo przecież działali dla demokratycznego państwa. Sytuacja wydaje się analogiczna w przypadku służb III RP, które przejęły spuściznę totalitarnego systemu z całym dobrodziejstwem inwentarza. Jeśli współpracowały z UOP i ABW osoby, mające doświadczenie w „pracy operacyjnej” w PRL, to niech Pan Łuczak się nie dziwi, że ktoś się tym zainteresował i na mocy ustawy opisał ich pozasłużbową działalność.

Czy zatem szef ABW wyjaśni, które zapisy z raportu z likwidacji WSI są kłamstwem i dlaczego po 7 latach przypomniał sobie o istnieniu dokumentu? Bondaryk pozostawił po sobie przynajmniej ciekawe opracowanie, dotyczące rosyjskiej agentury w Polsce oraz współpracy SB z KGB. To mało, ale zawsze coś. Co pozostawi po sobie Łuczak?

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka