Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
7183
BLOG

Aresztowana wiarygodność Czuchnowskiego

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 68

Wojciech Czuchnowski po 20 latach wraca do wielokrotnie już zdementowanej próby rzekomego zamachu stanu i postawienia w gotowości Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych przez Piotra Naimskiego. Czy tylko lektura dokumentów prokuratorskich skłoniła dziennikarza do kompletnie innego przedstawienia rzeczywistości, aniżeli 20 lat temu? Na to pytanie może odpowiedzieć każdy czytelnik, którego dziś karmi się hałaśliwą, antyprawicową propagandą.

Wojciech Czuchnowski 2012 w "Gazecie Wyborczej": Gdy 4 czerwca 1992 r. o godz. 10 rano szef MSW Antoni Macierewicz dostarczał do Sejmu "listy agentów", podległe mu jednostki wojskowe rozpoczęły niepokojące przygotowania. Żołnierzy zatrzymano w koszarach i przydzielono im dodatkowe magazynki do pistoletów maszynowych. Oficerowie spędzili noc w sztabie w mundurach polowych. W pogotowiu czekały ciężarówki, śmigłowce, antyterroryści. Ze ściany w dowództwie jednostki ktoś zdjął portret prezydenta Lecha Wałęsy.

Wojciech Czuchnowski 1992 w "Czasie Krakowskim": Pomiędzy tendencyjnością a kłamstwem granica jest cienka (...) W ciągu kilkunastu dni Gazeta Wyborcza ową granicę przekroczyła trzykrotnie. (...) Po raz drugi "Gazeta" skłamała informując o przygotowanym przez upadający rząd wojskowym przewrocie. Na łamach "Wyborczej" postawiono w stan gotowości wojsko, zaplanowano aresztowanie prezydenta, a kolumny czołgów tylko czekały na rozkaz wycelowania armat w Sejm. Informacje o zamachu dziennikarze oparli na tzw. wiarygodnych źródłach. 

Wojciech Czuchnowski 2012 w "Gazecie Wyborczej":Rząd Olszewskiego był przekonany, iż ogłoszenie "listy Macierewicza" może wywołać niepokoje społeczne. Nie wiadomo, czy pomysł wyprowadzenia z koszar jednostek MSW wiązał się z poczuciem zagrożenia wykonawców uchwały lustracyjnej, czy przeciwnie - miał być pokazem siły. Jaśniejsze są intencje wobec Wałęsy - zbyt wiele jest relacji o zdejmowaniu jego portretów(sic!). Jednoznaczny sens mają też nieuzgodnione z Kancelarią Prezydenta wizytacje obiektów służących ochronie głowy państwa(sic!).

Wojciech Czuchnowski 1992 w "Czasie Krakowskim":Każda z tych trzech akcji była przeprowadzona w odstępie jednego, dwóch dni (chodzi jeszcze o fałszywe przecieki z projektu dekomunizacyjnego i rzekome niszczenie niewygodnych dokumentów przez ludzi Macierewicza - dop. mój). Ich celem było wytworzenie obrazu rządu jako grupy niebezpiecznych "oszołomów", gotowych w obronie posiadanej władzy wykorzystać wszelkie możliwe środki. Wielokrotnie zaprzeczały im wszystkie strony konfliktu, przedstawiciele odchodzącego jak i nowego rządu.

Wojciech Czuchnowski 2012 w "Gazecie Wyborczej":Militarne wsparcie "akcji teczkowej" nie powiodło się, bo na przeszkodzie stanął zdrowy rozsądek oficerów średniego szczebla. Niezgodne z procedurami rozkazy polityków wykonywali opornie, wiedząc, że w sytuacji ostrego konfliktu politycznego wyjście wojska z koszar może doprowadzić do tragedii.

Wojciech Czuchnowski 1992 w "Czasie Krakowskim": Na łamach GW próżno jednak szukać sprostowań, przeprosin czy wyrazów ubolewania. Nic dziwnego - zgoda na świadome i wielokrotne posłużenie się kłamstwem oznacza, iż w dążeniu do celu nie obowiązują już żadne reguły.

Ostatnie przytoczone zdanie Czuchnowskiego z okresu, kiedy starał się pisać prawdę o służbach specjalnych i zagrożeniach dla polskiego bezpieczeństwa, jest znamienne i idealnie pasuje do dzisiejszych realiów. Co się zmieniło przez 20 lat w sprawie obalonego przez wszystkich - począwszy od komisji sejmowej po wojskową prokuraturę i historyków - mitu? Nic. Czuchnowski, zmieniając redakcję i środowisko z prawicowego na salonowy, uznał, że warto dołożyć cegiełkę do kłamstw, skierowanych przeciwko rządowi Olszewskiego. Stąd jego żałosna próba sugestii, jakoby zdjęte portrety Wałęsy oznaczały chęć jego internowania. Stąd wiara w każdą, dowolną relację oficera, nie podparta żadnym innym źródłem czy dowodem.

Cytując Czuchnowskiego z 10.06.1992 r.: (...) zgoda na świadome i wielokrotne posłużenie się kłamstwem oznacza, iż w dążeniu do celu nie obowiązują już żadne reguły. Na nieszczęście bajkopisarza z Czerskiej, publikacje prasowe w przeciwieństwie do wielu dokumentów SB nie płoną i wystawiają pięknę świadectwo różnorakim ideowym woltom.

Czuchnowski: Aresztować Wałęsę

 

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka