Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
5828
BLOG

Smutne wybory

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 116

Można było spodziewać się wygranej PO na finiszu. PiS straciło poparcie pewnie na ostatniej prostej, gdy media gnębiły Kaczyńskiego de facto po pytaniu do Sobieniowskiego z TVN na konferencji prasowej - wątek "niemiecki" tym samym trwał w najlepsze. Status quo z 2007 r. pomiędzy największymi został utrzymany, SLD stracił najwięcej, wszedł do Sejmu Palikot. I z tego powodu są to wybory niepokojące i historyczne zarazem.

W obliczu kryzysu spokoju w parlamencie nie będzie. Wojenka polsko-polska znacznie się zaostrzy, bo Palikot będzie w centrum wydarzeń. Z dniem wczorajszym winiarz z Biłgoraja skończył biernie obserwować scenę polityczną. Teraz możemy liczyć na nieustanne prowokacje w kierunku nie tylko prawicy, ale i katolików, kompletne rozluźnienie obyczajów w polityce i na ulicy. Do Sejmu dostały się "jedynki" Palikota, więc wyborcy tej formacji niemal jednym chórem głosowały bezmyślnie - nie na konkretnych ludzi i ich programy, a na tani kabaret i knajacki język. Bo żadnych zmian na lepsze z winiarzem nie ujrzymy. Dla ludzi takich jak transseksualista czy Biedroń polityka to trampolina do większej kariery i rozgłosu. O nic więcej tym dziwnym ludziom nie chodzi.

PO wygrała wybory jednak znacząco. To o tyle zastanawiające, że przecież trudno było wyobrazić sobie tak słabe rządy po aferze Rywina. Afery, brak znaczących reform, paraliż na kolei, niewyjaśniona w pełni katastrofa smoleńska, szkodliwe zmiany w szkolnictwie, nadużycia służb specjalnych i znacznie szersza inwigilacja społeczeństwa. Jak z takim bilansem można kolejny raz wygrać wybory i dalej wmawiać społeczeństwu, że najważniejsza w życiu jest miłość?

To pytanie właśnie do obozu PiS. Jarosław Kaczyński przegrał to starcie. Gdyby różnica z PO wynosiła 5%, można by mówić o naprawdę silnej opozycji i względnym sukcesie, pomimo nagonki większej części mediów. Być może Kaczyński chce wygrać jednoznacznie za 4 lata w obliczu krachu gospodarczego. Pytanie tylko, skąd wiadomo, że to on będzie beneficjentem głosów po niezadowolonych z Tuska? Jak można wygrać wybory, skoro PiS nie znalazło sposobu na skuteczną politykę mediów? Wyjścia są właściwie dwa - zmiany w samej partii i przyjście nowych twarzy, a także budowa drugiej formacji jako koalicjanta. Nikt w Polsce nie może liczyć na samodzielne rządy. Skoro PO przy takiej tubie medialnej osiągnęła wynik 39%, PiS nie jest w stanie zdobyć więcej. A jeśli w końcu za 4 lata wygra, musi liczyć się z koalicją "wszyscy przeciwko Kaczyńskiemu". Politykiem, który może przyciągnąć wyborców niezdecydowanych jest Zbigniew Ziobro. Ktoś w PiS powinien zabrać się do roboty, bo inaczej partia ta pozostanie w wiecznej opozycji. Chyba, że właśnie o to chodzi. 

Inne wyniki są mniej interesujące, choć poparcie dla SLD wyraźnie stopniało - na skutek ostatnich dni kampanii Janusza Palikota. Tym samym lewica może raczej zapomnieć o koalicji z PO. Karty w tej chwili rozdaje winiarz. I to jest powód do niepokoju. Ktoś zupełnie bez hamulców może mieć wpływ na życie i funkcjonowanie każdego z nas.

Symbolem tych wyborów będzie pokonanie w walce o mandat senatorski ikony PRL-owskiej opozycji, Zbigniewa Romaszewskiego. Dokonał tego w Warszawie ktoś stojący wówczas po drugiej stronie barykady, Marek Borowski. To kolejny, niepokojący znak.

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka