Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
5162
BLOG

Zmowa milczenia nad stanem państwa

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 72

Wczoraj doszło do bezprecedensowego wydarzenia, które powinno szokować. Jeżeli ktoś podejmuje się z desperacji na taki krok, jak samopodpalenie i to niedaleko gmachu premiera, zostawiając list z pretensjami do państwa, nie można nad tym przejść obojętnie. Tragedia człowieka - to jedno i najważniejsze - ale przecież to stan państwa do niej doprowadził.

Nie znając treści listów, jakie Andrzej Ż. zostawił na miejscu zdarzenia, winą obarczyłem państwo, w tym rządzących, którzy przymykają oko na problemy obywateli, zajmując się walką o władzę dla samej władzy. Nie zgadzam się z tym, by nad tym wydarzeniem pojawiła się zmowa milczenia. Nie oznacza to wykorzystania kogokolwiek do kampanii wyborczej. Media i politycy wchodzą w bardzo niebezpieczny dyskurs - za niedługo nie będzie można poruszać jakiegokolwiek tematu, bo przecież spotka się to ze straszakiem np. "wykorzystania politycznego". Przez 4 lata dość się takich formułek nasłuchaliśmy, bo "przecież wybory idą". Zaraz kampania wyborcza się zakończy i znów, kolejne bite 4 lata nie będziemy mogli rozmawiać o poważnych problemach ludzi, gdyż zwyciężą partyjne przekazy dnia.

W listach zdesperowanego człowieka jest wypunktowane słabe państwo. Brak reakcji na patologie, próba walki z biurokracją, związane z tym wszystkim kłopoty finansowe. I pretensja do premiera, że wbrew deklaracjom, otacza się zgrają bezporduktywnych urzędników. Andrzej Ż. pisze wprost: "Chcę jednak aby Pan wiedział, że liczyłem na to, że nie jest Pan kłamcą i hipokrytą, ale normalnym człowiekiem szanującym prawo, a przede wszystkim ojcem kochającym swoją rodzinę. Widzę jednak, że żądza władzy zniszczyła w Panu wszelkie wartości i ludzkie cechy, którymi tak się Pan chwalił w trakcie kolejnych kampanii wyborczych. W jednym z ostatnich wystąpień stwierdził Pan cyt. „nie ma żadnego powodu, żeby ktoś się czuł bezkarny czy bezpieczny tylko dlatego, że jest szefem jakiejś służby. Każdy podlega sprawdzeniu czy kontroli wtedy, kiedy pojawiają się jakieś sygnały niepokojące." Być może tak Pan myśli, ale ja już w to nie wierzę, gdyż to podległe Panu służby zniszczyły mi życie".

Czy mamy aby pewność, że więcej takich pogrążonych w smutku i beznadziei ludzi, jak Andrzej Ż., nie ma? Dlaczego żadne medium nie porusza problemów, o których wspomniał on w listach, a zamiast tego serwuje się czytelnikom leady: "Desperat napisał list do PiS"? Dlaczego zamiast trudnych pytań, premier słyszy pytanio-zarzut z ust dziennikarki: "Czy nie obawia się Pan, że opozycja wykorzysta tragedię do celów politycznych?"?

Chyba każdy zna z góry odpowiedź premiera na tego typu pytanie. Na to, dlaczego ludzie podejmują takie kroki, skoro jest tak pięknie i sielankowo, już nie.

 

 

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka