"Rzeczpospolita": Z korespondencji między Najwyższą Izbą Kontroli a Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, do której dotarła „Rz", wynika, że izba skarżyła się, iż pracownicy KPRM mieli jej utrudniać kontrolę. NIK badała sposób organizacji lotów najważniejszych osób w państwie w latach 2005 – 2010, również lotu do Smoleńska. (...) Jak dowiedziała się „Rz", urzędnicy Kancelarii Premiera przekazali kontrolerom NIK żądane informacje dopiero po interwencji władz izby. – Trwało to blisko dwa miesiące – mówi osoba z kierownictwa NIK. Z dokumentów, które posiada „Rz", wynika, że cały spór trwał wiele miesięcy.
Według informacji "Rz", KPRM miała blokować kontrolę NIK i przesyłać błędne informacje. Jeśli to wszystko prawda, prokuratura powinna wszcząć kolejne śledztwo wokół szefa kancelarii Tomasza Arabskiego i jego współpracowników, nie wyłączając samego premiera Tuska.
Raport NIK i tak wyjdzie, prędzej czy później. Konstytucja gwarantuje szefowi instytucji 6-letnią kadencję. To ostatnia placówka, która nie została przez PO wchłonięta - przynajmniej do 2013 roku. Notable rządzący jednak o czymś zapomnieli.
Panowie, wiecznie rządzić przecież nie będziecie. Sondaże i ostatnie wyborcze zwycięstwa najwyraźniej tak na was podziałały, że łudzicie się wizją dożywotnio sprawowanej władzy. Nadejdzie czas - za 5, 10, nawet 15 lat - że dokumentacja będzie dostępna. Katastrofą smoleńską zajmować się będą historycy - a jeśli nastaną zmiany w prokuraturze - z większym natężeniem też śledczy.
Kilku politykom wydaje się, że na PR-ze i zamykaniu niektórym ust daleko można zajechać. Za kilka lat jednak znajdzie się ktoś, kto podrąży i wasze działania względem NIK. Dzisiaj nie można się spodziewać nawet wszczęcia śledztwa. Ale za kilka lat, bądźcie pewni, że ktoś do tego wróci.