Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
2087
BLOG

Ryba i Rosół: Od afer do biznesu

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 27

Co łączy Piotra Rybę i Marcina Rosoła, bohaterów największych afer - gruntowej i hazardowej - ostatnich lat?

Mimo poważnych problemów z organami ścigania i oskarżeń pod ich adresem, zajęli się biznesem. Do polityki nie mają ochoty wracać. Wydają się pewni siebie, wierząc, że zostaną oczyszczeni z wszelkich zarzutów. 

Piotr Ryba to główny bohater afery gruntowej z 2007 r., która doprowadziła do upadku rządów koalicji PiS - Samoobrona - LPR. To on właśnie, wraz z Andrzejem K., miał załatwić odrolnienie 40 hektarów ziemi na Mazurach za ponad 2 mln zł, powołując się na wpływy w Ministerstwie Rolnictwa. Dzięki podsłuchom założonym Rybie i K. CBA wpadło na trop wicepremiera i ministra rolnictwa Andrzeja Leppera. Akcja została jednak "spalona", najprawdopodobniej w wyniku przecieku. Lepper w ostatniej chwili miał wycofać się z transakcji. Agenci CBA, podający się za biznesmenów, mieli przygotowane walizki z pieniędzmi i zamierzali złapać na gorącym uczynku bohaterów afery. Ryba został skazany wraz z K. w 2009 r., jednak wyrok uchylono w maju minionego roku. Sprawa jest w ponownym rozpatrzeniu. Jak udało mi się nieoficjalnie dowiedzieć, zainteresowane strony miały zapoznać się z tajnym uzasadnieniem Sądu Apelacyjnego, który uchylił wyrok z powodu błędów proceduralnych.

Ostatnio Ryba stworzył wraz z Lepperem firmę APA TRADE, zajmującą się pośrednictwem w handlu ze Wschodem, głównie z Białorusią. Lider Samoobrony zapewnia, że wszystko jest legalne. Wątpliwości, co do tego ma jeden z byłych funkcjonariuszy CBA, znający aferę gruntową.

Wspólny biznes jest także dowodem na to, że panowie doskonale się znają i mają do siebie zaufanie.

Ryba, oprócz działalności biznesowej, prowadzi bloga. Nie ukrywa poglądów politycznych, ostro krytykując PiS i służby specjalne. "Gdyby każdy przedsiębiorca z zarzutami musiał zaniechać prowadzenia działalności gospodarczej, to zniknąłby mały i średni biznes"- pisze. Krytykuje też byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego - nazywa go "kłamcą" i szczyci się tym, że miał swój udział w obaleniu rządu Jarosława Kaczyńskiego.

Marcin Rosół nie jest aż tak wylewny po aferze hazardowej. Prowadzi działalność biznesową, doradztwo w PR, marketingu oraz reklamie. Jak widać, nie przeszkadza mu udział w głośnej aferze, kiepski występ przed śledczymi z komisji hazardowej i udowodnione kłamstwa. Rosół twierdzi, że nie ma bliższych kontaktów z dawnym szefem, ministrem Mirosławem Drzewieckim i królem hazardu Ryszardem Sobiesiakiem, a pytanie o kontakty z nimi traktuje jako uszczypliwość. - Z byłym ministrem mam kontakt bardziej grzecznościowy, na zasadzie telefonu na święta czy kartki z życzeniami- mówi. Nie ma zamiaru wracać do polityki, choć - jak sam podkreśla - sprawy kraju są dla niego ważne.

Marcin Rosół był prawą ręką ministra Drzewieckiego. Załatwiał posadę w Totalizatorze Sportowym córce Ryszarda Sobiesiaka. Kiedy na jego trop wpadło CBA, spotkał się z Magdaleną Sobiesiak 24 sierpnia 2009 r. w pubie "Pędzący Królik". Niemal od razu po tym spotkaniu wycofała ona swoją ofertę. Jednak tego domniemanego przecieku prokuratorzy nie udowodnili i umorzyli sprawę.

Rosół nie czuje się winny. Uważa, że w e-mailu z czerwca 2009 r. do wiceministra skarbu Adama Leszkiewicza, użył jedynie niepotrzebnego wyrażenia "rekomendowana przez Ministerstwo Sportu i Turystyki". A to oznaczało, że córka hazardowego biznesmena jest oficjalną kandydatką ministra Drzewieckiego do zarządu Totalizatora Sportowego. Dziś Marcin Rosół twierdzi, że jeśli ktokolwiek jest temu wszystkiemu winny, to Leszkiewicz. - On do mnie zadzwonił i poinformował o zmianach w radzie nadzorczej i zarządzie, a zatem o konkursie w Totalizatorze. Po drugie, to minister Leszkiewicz prosił mnie o podesłanie CV kogoś, kto ma doświadczenie do pracy w zarządzie spółki Skarbu Państwa. Zachował się, cytując komisję hazardową, mega niestandardowo - dodaje. Wydaje się być pewny siebie i wierzy, że nie usłyszy zarzutów.

Czy bohaterom dwóch głośnych afer powiedzie się w nowych rolach? Czas pokaże. W znacznie gorszej sytuacji znajduje się Piotr Ryba, bo zamieszany jest w sprawę łapówkarską. Rosół może usłyszeć zarzut powoływania się na wpływy w Ministerstwie Sportu i Turystyki, a także przekroczenia uprawnień. Decyzja prokuratury w sprawie hazardowej ma zapaść w kwietniu. Na rozstrzygnięcie afery gruntowej przyjdzie zapewne dłużej poczekać.

Tekst ukazał się w "Dzienniku Polski" 9 III 2011 r.

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka