Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
3116
BLOG

Co na to Wojtunik? Wstrząsające oskarżenia

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 45

"Były agent CBA" w Salonie24: Co nastało z Pawłem Wojtunikiem? Zmiana wewnętrznych przepisów CBA skutkująca tym, że wyższego wykształcenia już mieć nie trzeba. Korytarze "na dziewiątce" (tak nazywamy siedzibę firmy przy Al. Ujazdowskich 9) zapełniły się wulgarnymi, prostackimi kumplami Wojtunika z policji. Ci ludzie nie kryją swojej pogardy dla funkcjonariuszy CBA, którzy trafili tam z ABW lub cywila. (...) Paweł Wojtunik zatrudnił na stanowisku szefa Delegatury CBA w Gdańsku człowieka, który wcześniej rozpracowany był przez… CBA. Dzięki "Rzeczpospolitej" znamy kryptonimy dwóch takich spraw - "Wallenrod" i "Papuga". Obie dotyczyły szeroko pojętej korupcji w pomorskim wymiarze sprawiedliwości. Warto, by opinia publiczna poznała choćby część prawdy. Bo z ust Pawła Wojtunika nigdy jej nie usłyszy. Jedną z pierwszych czynności nowego szefa CBA było osobiste polecenie, by przynieść mu rejestrację Stankiewicza w CEZOP (Centralna Ewidencja Zainteresowań Operacyjnych służb specjalnych). Następnie przekazano mu na jego polecenie teczki spraw, w których Stankiewicz się pojawiał. Następnie Departament Kadr i Szkolenia CBA zwrócił się do kilku jednostek firmy z pytaniem czy są w posiadaniu informacji, które świadczą o tym, iż Jerzy Stankiewicz nie powinien zostać powołany do służby w CBA. Odpowiedzi, które przesłano z co najmniej dwóch miejsc, powinny ujrzeć światło dzienne. Zawierały one szeroki opis tego, o co podejrzewano Stankiewicza. Oraz odsyłały do Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku prowadzącej śledztwo m.in. w tej sprawie. Mimo tych wszystkich ostrzeżeń Wojtunik mianował Stankiewicza szefem Delegatury w Gdańsku. Jednej z tych, które wcześniej Stankiewicza rozpracowywały. Cała reszta stanowi niestety tajemnicę państwową. Ale prawda kiedyś ujrzy światło dzienne. Dość powiedzieć, że ówczesny dyrektor Departamentu Kadr i Szkolenia na znak protestu odszedł ze służby. A żona nowego pana dyrektora z Gdańska może się teraz dumnie przechadzać po sopockich galeriach handlowych ze swą przyjaciółką. Panią premierową.
 

Nie mamy pewności, czy autorem tych wstrząsających opisów jest rzeczywiście były agent CBA. Natomiast wydaje się byc zorientowany w codziennym życiu CBA, slangu mundurowych, podaje też znaczący szczegół, który ktoś powinien zweryfikować - Wojtunik usadowił w jednej z komórek swojego znajomego, by ten torpedował kontrole operacyjne, dotychczas bezproblemowo przyznawane przez Prokuraturę Generalną czy Sąd Okręgowy. 

Działania, jakie wyłaniają się z opisu anonimowego agenta, zmierzają do zniszczenia tej potrzebnej instytucji. Potwierdzają też zarzuty, jakie stawiał Mariusz Kamiński parę tygodni temu w liście do premiera jak i na niedawnej konferencji prasowej. Smaczkiem jest informacja, jakoby żona, rozpracowywanego przez CBA za czasów Mariusza Kamińskiego, Stankiewicza, dobrze znała się z panią Tusk. 

Niestety, póki rządzi Platforma Obywatelska, będziemy skazani na takie informacje. W powszechnej opinii agent Tomek jest karierowiczem, próbującym zmarnować życie wspaniałym celebrytkom, a Mariusz Kamiński chciał zastawiać na Tuska pułapki.

Póki ten drugi do CBA nie wróci, nie ma mowy o kontynuacji realnej walki z korupcją. A na to, niestety, się nie zanosi. A jeśli nawet obecna ekipa kiedyś pożegna się z władzą, wówczas Kamiński nie będzie miał już gdzie wrócić. 

 

Były agent CBA: Dlaczego odszedłem z CBA?

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka