Paweł Płuska w TVN 24: Celem Palikota jest prawda. I trudno się z nim nie zgodzić. 11 pytań Palikota jest naprawdę rozsądnych.
Zastanawia mnie, po co TVN pompuje tak Palikota w mediach? Na miejscu przyzwoitych dziennikarzy, nie uwiarygadniałbym tego politykiera obecnością na konferencjach. Czy można nazwać dziennikarstwem to, że pracownik mediów niemal codziennie przekazuje, co poseł PO powiedział? Gdy niemal codziennie trzeba się powtarzać a dodaje się tylko opis tła - blog, hapenning, Sejm?
Wysłuchałem przed chwilą Pawła Płuski w TVN 24. Przyniósł na zmiętej karteczce, wyjętej chyba z gardła (nie chcę myśleć kogo), 11 pytań Palikota. I powiedział to, co napisałem wyżej. Jaki cel ma komercyjna stacja w cementowaniu przyjaźni z władzą w tak otwarty sposób? Czy włodarze TVN, dziennikarze, przymilający się nawet do ohydnych postaci, mają widzów za idiotów, którzy tego nie zauważą?
Paweł Płuska to dość osobliwy przypadek. Od wczorajszego wieczora wiadomo, że śp. Lech Kaczyński nie miał alkoholu we krwi w czasie tragedii. Tak stwierdzono w protokole z sekcji zwłok. Nawet, gdyby wszyscy pasażerowie byli zalani w sztok, nic by to nie zmieniło 10 kwietnia. Palikot może jest buraczanym idiotą, ale nie jest niedorozwinięty i też zdaje sobie z tego sprawę. Chodziło o to, by Prezydenta i jego rodzinę opluć. Za nim plotki posyłali publicznie w sieci takie persony jak Krzysztof Król, Robert Zieliński z "DGP" a ostatnio zatroskani o posła z Biłgoraja, jak np. Kora. Czy rodzina tragicznie zmarłego Prezydenta doczeka się od tych moralnych mend słowa "przepraszam"? Czy dziennikarz TVN zupełnie nie zauważył, że Palikot o tę sprawę pyta, choć została już wyjaśniona? Nie wiedział, co mamy w protokole z sekcji zwłok? Gdzie tu rozsądek? Dążenie do prawdy? Tak prawdę wyobraża sobie TVN i Płuska?
W pompowaniu PO i tego ohydnego osobnika TVN musi mieć jeszcze inny interes, niż tylko przyjaźń z władzą i chęć upokorzenia PiS. Zastanawiam się tylko, co skłania tak bardzo dziennikarzy do robienia z siebie klakierów. I nie znajduję odpowiedzi.
