Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
291
BLOG

Kolejna wpadka Komorowskiego? Nie, alienacja

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 125

Bronisław Komorowski:W zeszłym roku powódź, w tym roku powódź, więc pewnie ludzie są już oswojeni, obyci z żywiołem. 

Bronisław Komorowski kilka godzin później:Miałem dziś przyjemność wizytowania terenów powodziowych.

Musiałem przeczytać dokładnie tą wypowiedź i kontekst, bo Internet już zaczyna huczeć od komentarzy nt. kolejnej wpadki Bronisława Komorowskiego. Dzisiaj Marszałek Sejmu był w Kaniowie k. Bielska-Białej, gdzie ewakuowano 85 osób. Jak mógł wypowiedzieć taką mądrość, po "wodach spływających do Bałtyku", poważny kandydat na urząd Prezydenta w obliczu dramatu ludzi? To już nie jest kolejny, głupi i niewinny żart czy niefrasobliwa wypowiedź. Od paru dni mamy ich w nadmiarze - a to świadczy o jednym: Komorowski jest zbyt pewny siebie.

A być nie powinien, bo ciągle czuje oddech na plecach w wyścigu po prezydenturę Jarosława Kaczyńskiego, a  PiS - wg najnowszego sondażu TNS OBOP - odrobił w tym miesiącu 15 pkt. procentowych, PO zaś straciła 14. To wynik swojskiej imprezy w Łazienkach, kontrowersyjnych i pochopnych decyzji p.o. Prezydenta i w końcu jego bezmyślnych wpadek. Cimoszewicz w czasie ostatniej wielkiej powodzi radził, że Polacy powinni się ubezpieczać. Donald Tusk w świetle kamer w Małopolsce winił ludzi, którzy wybrali wójta, a ten z kolei wszystko "spieprzył". Bronisław Komorowski w obliczu wielkiej tragedii, która wchłonęła nie jeden dobytek mieszkańców, pozwala sobie na żarciki. W tym samym mniej więcej czasie, Palikot mówi w "Polsce The Times", że to on rozsyłał do znajomych z partii niewybredne żarty nt. zmarłego Lecha Kaczyńskiego w czasie żałoby. 

A co robi Jarosław Kaczyński? Wczoraj, bez kamer, pojechał by jakkolwiek wspierać ludzi zagrożonych powodzią. Dziś w Sejmie mówił o pojednaniu i rozwiązaniu tego problemu bez względu na animozje między partiami. Taka jest różnica między tymi kandydatami a także ich sztabami. Kaczyński nie potrzebuje "wrzeszczących staruszków", którzy będą antagonizować wyborców. Najwyraźniej zrozumiał, że kluczem do zwycięstwa jest kampania spokojna. Produkować się i atakować musi sztab Komorowskiego - lider PiS przewidział tę sytuację. Jako że zapewne nie ma nawet ochoty reagować po tragedii, ta sytuacja paradoksalnie jest dla niego wielce korzystna. 

Jeszcze kilka takich wyskoków a mało kto zdziwi się, gdy Kaczyński wygra już w I turze. Gdyby nie to, że Komorowski nosi ze sobą sztandar postępowej partii PO i ma gdzieś pod ręką Tuska, sondaże wyglądałyby jeszcze inaczej. 

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka