Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
124
BLOG

Kilka wątpliwości wokół zeznań Zbysia

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 70

Przesłuchanie Zbigniewa Chlebowskiego nie należało, wbrew opiniom niektórych, do klęski komisji śledczej. Nawet, jeśli zdarzały się utarczki, brak konsekwencji w pytaniach i pozwalanie świadkowi na głupie wywody (choćby o znajomości z Kempą), znowu dało się wyłapać kilka spraw, o których wcześniej nie wiedzieliśmy. Pojawia się w związku z tym kilka pytań, które śledczy muszą zadać przy kolejnym przesłuchaniu.
 

  • Znajomość z Sobiesiakiem
     

Chlebowski w tej kwestii po prostu popłynął. Z jednej strony usłyszeliśmy, że Zbysiu nie zna Rysia, znajomość z nim jest luźna, dotyczy paru spotkań. Przy innej okazji b. poseł PO z pełną powagą odpowiada, że Sobiesiak jest z natury bardzo otwartym człowiekiem. Wiadomo też, iż biznesmen skierował również do Chlebowskiego prośbę załatwienia córce pozycji w spółce Totalizatora Sportowego. Najbardziej nurtuje mnie błaha kwestia, skąd Zbysiu wie, że Sobiesiak jest już w Polsce i miał zeznawać w prokuraturze? Przecież nikt w mediach o tym nie wspominał, śledczy z komisji też wyglądali na zdziwionych. Zachodzi podejrzenie, że Chlebowski w ostatnim czasie kontaktował się z biznesmenem. Czy poseł spotykał się w ciągu ostatnich miesięcy z Sobiesiakiem, rozmawiał przez telefon - a jeśli tak, to czy przedmiotem rozmowy było przesłuchanie na komisji śledczej? Ciekawi mnie, czy Chlebowski jest dalej na podsłuchu? Choć wątpię, to jednak byłaby to jedna z dróg do sprawdzenia wątpliwości przy tej kwestii przez służby i prokuraturę. 

  • Blokowanie dopłat 
     

Chlebowski w stenogramach mówi wprost, że "blokuje od roku". Zapewne chodzi o dopłaty, choć Zbysiu nie potrafił tego wyjaśnić. Ba, okazuje się, że niczego nigdy nie blokował, a kiedy komisja śledcza drążyła temat, ten wyznał: oszukałem Sobiesiaka. Zrobił biznesmena po prostu w bambuko, choć sam jasno nie potrafi odpowiedzieć, w jakiej kwestii. 

  • Spotkanie na cmentarzu

Zbysiu, już po przecieku, spotkał się z Rysiem na cmentarzu koło Wrocławia. Opowiedział przy tym kolejną bajkę o tym, jak to złapał gumę i stąd tak wszystko się potoczyło. Oczywiście nie potrafił wyjaśnić, od kogo wyszła inicjatywa spotkania. Cały czas bronił biznesmena, robił z odbiorców idiotów, kiedy twierdził, że przecież chodziło o ratowanie budżetu państwa. Przy tym dowiedzieliśmy się, że cmentarz to miejsce jak każde inne do spotkań.

  • Analizy ws. dopłat

Chlebowski jest przekonany, że dopłaty w ustawie hazardowej spowodowałyby straty w skarbie państwa. Posłużył się analizami, sporządzonymi przez m.in. PAN, Politechnikę Warszawską. I tutaj Kempa błysnęła - Zbysiu nie potrafił odpowiedzieć, na czyje zlecenie zostały one wykonane. Analizy posiadało również Ministerstwo Finansów. W tej kwestii był bardzo zdenerwowany i momentami wydzierał się na Kempę. 

  • Dziwne gry Ministerstwa Finansów

W wywiadach Zbysiu wskazywał na bliżej nieznane "dziwne gry Ministerstwa Finansów". W "Polsce" wyjaśnił: "Wiecie, co chciało zrobić Ministerstwo Finansów? Przekazać udzielanie koncesji na prowadzenie salonów i kasyn wójtom, burmistrzom i prezydentom. Sam uświadamiałem, że jeżeli dzisiaj minister finansów wydaje te koncesje, organizuje konkursy i są zarzuty o korupcję, to co będzie, gdy 2500 wójtów, burmistrzów i prezydentów będzie przyznawać koncesje bez jakichkolwiek ograniczeń". 

Podczas przesłuchania, Chlebowski wyraźnie zaprzeczał swoim słowom, a wywiad np. w "Gazecie Wyborczej" uznał za nieautoryzowany i zmanipulowany.

  • Sylwester w Zieleńcu

Chlebowski nie pamięta, kto z kolegów klubowych spędził Sylwestra 2008/2009 w Zieleńcu u Rysia. To dziwne, bo ja przynajmniej 3 ostatnie powitania Nowego Roku doskonale pamiętam. Sylwester u biznesmena, któremu załatwia się koncesję na działalność w biznesie hazardowym, musi się pamiętać nawet, jeżeli na drugi dzień dolegał ostry kac.

  • Skazanie Sobiesiaka 

Sobiesiak został skazany w 2008r. za korupcję. Chlebowski zna, jak sam twierdzi, biznesmena od 5-6 lat. Załatwiał dla niego koncesję, walczył o wstrzymanie dopłat do hazardu. I nie wiedział, że jego znajomy ma taką skazę na życiorysie - żałosne. 

  • Spotkanie z Kapicą

Czy spotkanie z wiceministrem finansów, o którym mówi tajemnicza notatka, odbyło się naprawdę 27 sierpnia, czy może wcześniej? Kapica w dokumencie i zeznaniach sprecyzował, że rozmowa ze Zbysiem miała miejsce po głosowaniu Senatu ws. poprawek do ustawy o służby celnej w tymże dniu, po godzinie 14. Kataryna ustaliła, że głosowanie w tej sprawie istotnie miało miejsce, ale w godzinach 20.35-20.42. Dzień wcześniej poprawkami zajmowała się komisja Chlebowskiego. Kiedy więc dokładnie odbyło się spotkanie Zbysia z Kapicą?

Jeżeli w zeznaniach Chlebowski często zasłaniał się niepamięcią w kwestiach oczywistych, motał się w powyższych kwestiach, doprawdy nie wiem, o jakie zmiażdżenie komisji śledczej chodzi. Trzeba przyznać, że ktoś psychicznie go podbudował i przygotował do kontrataku. Często bywał pewny siebie i odpowiadał z dumą  o ratowaniu budżetu państwa i spisku CBA z PiS. Ale w rzeczach najważniejszych precyzyjnych zeznań nie ma. W wielu kwestiach, jakie omówiłem, Zbysiu sam sobie przeczy. Pewien jest tylko tego, że nie był źródłem przecieku. Ale o to nikt, poza logikiem Urbaniakiem, go nie podejrzewał.

Przesłuchania Mira nie będzie, bo świadek zmaga się z jakąś chorobą. To zapewne odmiana filipińskiej - związana ze strachem przed kompromitacją, kiedy obrona sprawy Totalizatora Sportowego i Sobiesiakowej jest niemożliwa.

 

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka