Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
199
BLOG

Duchowni rzucają się z pięściami, czyli nędzna prowokacja

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 190

Panowie z "Gazety Wyborczej" lubują urozmaicać sobie życie. Okazuje się, że niektórzy kochają Radio Maryja. Do takich należy z pewnością Rafał Maszkowski, dodajmy - jego drugą miłością jest prowokacja. W wyjątkowo prymitywny sposób, tym razem, chciał uderzyć w rozgłośnię o. Rydzyka.

Bohater notki, jak czytam w serwisie gazeta.pl, jest specjalistą od spraw Radia Maryja. Maszkowski ma swój blog, w którym co chwilę "krytykuje" to medium. Blog monotematyczny, zapewne nudniejszy niż ostatni wpis "Newsweeka" w salonie. "Dziennikarz" ów potrafi siedzieć codziennie nad znienawidzoną rozgłośnią i mieni się od jej spraw "specjalistą". Gwoli ścisłości - Radia Maryja nie mam okazji nawet słuchać, a TV Trwam czasem mi w odbiorniku telewizyjnym mignie, to wszystko. Uznaję wolność słowa, dlatego daleki jestem od fali nienawiści i głosów, żeby medium Rydzyka wysadzić w powietrze. Maszkowski postawił sobie widocznie taki cel w życiu.

Wczoraj odbywała się Ogólnopolska Pielgrzymka Młodzieży Radia Maryja w Częstochowie. Pod Jasną Górą zjawił się genialny prowokator. Przytaszczył tysiące ulotek, wykonanych za własny koszt, z tendencyjnym pytaniem do młodzieży: dlaczego RM jest krytykowane? Oczywiście, gazeta.pl jak to michnikowszczyzna, zaznacza od razu słabe zainteresowanie spotkaniem młodych. Do Maszkowskiego podszedł o. Piotr Andrukiewicz i nakazał mu opuścić teren. Ciekawe, co znaczy według gazety fraza: "nie przebierając w słowach"? Może warto było zacytować ew. wulgaryzmy duchownego? Dalej czytamy:

"Kiedy ten odmówił, redemptorysta rzucił się na Maszkowskiego z pięściami. Wyrwał mu przy tym mały mikrofon należący do brytyjskiego reżysera realizującego film o Radiu Maryja. Sprzęt został zniszczony."

Nie dziwię się reakcji ojca Andrukiewicza. Zapewne, w którymś momencie poniosły go nerwy i przesadził, ale jest różnica pomiędzy "rzuceniem się z pięściami", a "drobną szarpaniną", uwiecznioną na zdjęciu w portalu. Maszkowski wiedział, po co przyjechał i osiągnął cel. Pytanie tylko, czy w związku z tym, nie zasługiwał na zwyczajne danie w mordę?

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka